Co tam się dzieje? Tegoroczny WTA Finals przejdzie do historii nie ze względu na jakiś wyjątkowy poziom tenisowy. Już na początku było mnóstwo problemów z samą organizacją imprezy, a teraz jeszcze doszły kłopoty z pogodą – nic dziwnego, że najlepsze zawodniczki świata głośno krytykują meksykański turniej. A po niedokończonym meczu Aryny Sabalenki z Jeleną Rybakiną będzie jeszcze więcej narzekania!
Aryna Sabalenka walczy w Cancun o utrzymanie pozycji liderki światowego rankingu. W pierwszym meczu z Marią Sakarri po prostu zdemolowała Greczynkę, wygrywają szybko w dwóch setach. Potem jednak powróciły stare demony i Białorusinka poległa w starciu z Jessicą Pegulą.
Obie tenisistki walczyły przede wszystkim z wiatrem
O losie Białorusinki w turnieju WTA Finals miał zadecydować mecz z Jeleną Rybakiną. Zanim jednak doszło do tego spotkania wcześniej Pegula pokonała Sakkari 6:3, 6:2. Jednak zaraz po zakończeniu tego jednostronnego pojedynku najwięcej mówiono o… pogodzie! Mecz ten toczył się w absurdalnych warunkach. Obie tenisistki walczyły przede wszystkim z wiatrem. Do tego w końcu doszły opady deszczu, po których trzeba było kilka razy przerywać to widowisko.
Sabalenka kontra Rybakina – jak można grac w takich warunkach?
W końcu jednak Pegula “dowiozła” zwycięstwo z Sakkari i już może się przygotowywać do półfinału WTA Finals. Takiego komfortu nie mają Sabalenka i Rybakina. Białorusinka i Kazaszka chociaż w końcu wyszły na kort, to jednak od początku było widać, że swój własny scenariusz tego wieczoru będzie ponownie pisać pogoda.
Już pierwszy set kilka razy był przerywany przez silne opady deszczu (jedna przerwa trwała godzinę!). W tych anormalnych i nieludzkich warunkach pierwszego seta wygrała Aryna Sabalenka. Druga partia to istny rollercoaster. Liczne przełamania, powracające opady deszczu i silny wiatr, który wyczyniał na korcie cuda… Tym razem lepiej prezentowała się Rybakina, która prowadziła już 5:3.
Iga Świątek tylko na to czeka
Wtedy jednak rozpadało się na tyle mocno, że supervisor podjął decyzję o zakończeniu gry. Ten mecz to była pełna kompromitacja! Wiadomo już, że spotkanie to ma być dokończone po kilkunastu godzinach.
https://x.com/TennisChannel/status/1720297018399322129?t=y5vgkxx44uXNpqqmDqpL4Q&s=19
Co się stanie jeśli po powrocie na kort Sabalenka przegra z Rybakiną? Oczywiście Białorusinka odpadłaby z WTA Finals, a przed Igą Świątek otworzyłaby się szansa powrotu na pozycję liderki światowego rankingu.
Jak widać główna rywalka naszej tenisistki ciągle jest na krawędzi tenisowej przepaści!